Mama napisała list do dzieci „Drogi maluchu, Czasem budzę się o poranku i widzę, jak bardzo urosłeś przez noc. Twoja twarz jest bardziej zarysowana, oczy wydają się starsze. Część mnie jest zachwycona i uwielbia ten widok – wiem, że tak wiele jeszcze przed tobą. Stream List do mamy by urboishawty on desktop and mobile. Play over 320 million tracks for free on SoundCloud. Konkurs List do Mamy. Weź udział w konkursach organizowanych na stronie Cytaty.info, strona 4 z 4. Katarzyna W. Wiersz 26 maja 2020 roku, godz. 21:52 5,2°C List Do Mamy скачать в мп3 или слушать онлайн Новинки Bonus RPK List Do Mamy Скачать бесплатно в mp3, текст песни Mamy is a MythicalMythical Limited unit based on Mami Tomoe from the anime Madoka☆Magica. She can only be obtained via summons in Limited-Time Event Banner. Mamy can evolve into Mamy (Holy) with the following materials: Before evolving this unit, the unit must have 5,000 Takedowns. Units sell for 25% of their deployment cost and upgrades. Mamy's shiny skin is based off of Holy Mami from the Traduction de « Лист до мами (List do mamy) » par Okean Elzy (Океан Ельзи), ukrainien → croate Deutsch English Español Français Hungarian Italiano Nederlands Polski Português (Brasil) Română Svenska Türkçe Ελληνικά Български Русский Српски Українська العربية [B Db Bbm Abm Gb] Chords for urboishawty, Young Igi - List do mamy (prod. Kacezet) [Official Video] with Key, BPM, and easy-to-follow letter notes in sheet. Play with guitar, piano, ukulele, or any instrument you choose. cKbs. Nie jestem kimś, kto łatwo się zakochuje, ani nie uważam się szczególnie łatwa do pokochania. Jestem wybredna, co do ludzi, z którymi spędzam czas. Szybko odpycham tych, którzy mogę być w stanie mnie dać tysiąc wymówek, dlaczego tak jest, głównie przez wydarzenia z mojej przeszłości. Staram się, naprawdę. Nadal mam swoje problemy, ale podoba mi się to, że jestem cholernie dobrą mamą. Jedyną rzeczą, w której nie jestem dobra to romantyczne związki. Kiedy się zakochiwałam, płaciłam za to, często własnym kosztem. Od czasu kiedy jestem matką, nie chcę iść tą nie wchodzi w grę. Mam małą dziewczynkę, teraz muszę się nią zająć. I choć było milion pięknych rzeczy, które wiązały się z jej przyjściem na świat to najpiękniejszym dla mnie jest fakt, że nauczyła mnie być dobrą dla samej siebie. Moja córka i ja mamy się dość dobrze. Jesteśmy szczęśliwe. Żyjemy zdrowe i mamy stabilne życie. Jestem gotowa na wszystko, aby zapewnić nam to, czego potrzebujemy. Działam na własną rękę, jestem gotowa, aby zapewnić jej taki dom na jaki zasługuje, choć inny niż wszystkie. Jestem gotowa, aby stworzyć jej świat, gdzie jest bezpiecznie i wie, że zawsze będzie chciana i we dwie. I szczerze nie jestem pewna, czy jest gdzieś ktoś dla mnie... Naprawdę sądzę, że mogę być sama właściwie przez większość mojego być sama, niż w związku, który nie jest dobry lub nie daje mi i mojej córeczce poczucia stabilności. Dopiero gdy myślę o tym wszystkim, o możliwości dorastania tylko ze mną, zaczynam się pokazać jej przecież jak wygląda zdrowy, romantyczny związek. Ma się tego uczyć ode mnie, prawda? A co jeśli ja po prostu nie jestem w stanie tego zrobić?Ostatnio miałam nadzieję. Był ktoś, kogo zaczynałam naprawdę lubić. Ktoś z kim potencjalnie mogę być. Po raz pierwszy od pięciu lat miałam motyle w brzuchu. To naprawdę dało mi nadzieję. Myślałam, że w końcu mogę być TĄ mamą, która daje przykład, co to znaczy kochać i być kochanym. Ale zanim cokolwiek wydarzyło się między nami, on odebrał sobie życie. Poza bólem i smutkiem jaki czułam, byłam przekonana, że coś musi być ze mną nie się stało: Jestem złą mamą?Wiesz co? To coś, co jestem w stanie zaakceptować. Jest to ofiara, jaką jestem gotowa ponieść, aby chronić moją córeczkę od otaczającego ją smutku. To sprawia, że robi mi się smutno. Ze względu na nią i na mnie. Na zdjęcie, które jestem całkiem pewna, że nigdy nie będzie kompletne. Myślę o tym, za czym ona będzie tęskniła. I będzie tak tylko dlatego, że jej mama nigdy nie będzie zdolna do tego, by się niezły zespół, mamy dość dobre życie. Po prostu... chciałbym, by ona mogła mieć wszystko. Bo zasługuje na ja jestem smutny, że jestem powodem, dla którego prawdopodobnie nie będzie mieć wszystkiego. Wyniki XXI Powiatowego Konkursu Młodych Talentów Literackich ogłoszono tym razem w GOKu w Siedlcu. Wzięli w nim udział uczniowie szkół podstawowych i średnich z powiatu wolsztyńskiego w czterech kategoriach. Wszystkich gości powitały śpiewem Gabrysia Skrzypczak, Hania Dolata. Jury przyznało w każdej z nich tytuł laureata i kolejne miejsca. Oto nagrodzeni w poszczególnych kategoriach: KATEGORIA I LAUREAT : Lena Mikołajczak – Szkoła Podstawowa w Przemęcie II miejsce : Igor Brychcy – Szkoła Podstawowa nr 5 w Wolsztynie II miejsce : Amelia Woźna – Szkoła Podstawowa w Przemęcie III miejsce : Michalina Szablewska – Szkoła Podstawowa w Buczu KATEGORIA II LAUREAT : Zofia Śliwa : Szkoła Podstawowa nr 3 w Wolsztynie II miejsce : Aleksandra Kaczmarek – Szkoła Podstawowa nr 1 w Wolsztynie III miejsce : Anna Michalewicz – Szkoła Podstawowa w Świętnie KATEGORIA III LAUREAT : Julia Matysiak – Szkoła Podstawowa nr 1 w Wolsztynie II miejsce : Sara Matuszewska – Szkoła Podstawowa nr 3 w Wolsztynie II miejsce : Emila Nowak – Szkoła Podstawowa nr 1 w Wolsztynie III miejsce : Michalina Stasiak – Szkoła Podstawowa w Siedlcu KATEGORIA IV LAUREAT: Marta Kucharska – Zespół Szkół Ogólnokształcących w Wolsztynie II miejsce : Karolina Dolna – Zespół Szkół Ogólnokształcących w Wolsztynie III miejsce: Patryk Maksymowicz – Zespół Szkół Zawodowych w Wolsztynie Nagrody wręczali przedstawiciele Przemętu, Siedlca oraz powiatu. Wyróżniono także nauczycieli przygotowujących swoich uczniów do konkursu. W klimat atmosfery konkursowej wprowadził pan Janusz Mrozkowiak. Pani Dorota Szlachciak przyznała, że nie kryła wzruszenia czytając list do Matki. Wicestarosta Mariusz Silski wręcza nagrody Laureatki ze swoimi paniami nauczycielkami z SP nr 1 w Wolsztynie Juliusz Słowacki, przebywając na obczyźnie, pisał przepiękne listydo swojej matki, przepełnione miłością i tęsknotą. Listy te odczytuje się jako dzienniki poety. Stwórz i Ty, na wzór J. Słowackiego, list, w którym wyrażasz swoje uczucia, przemyślenia, wątpliwości…List zaadresuj do swojej Matki. „Bóg nie może być wszędzie, dlatego wynalazł matkę.” M. Arnold Wolsztyn, 27 marca 2022 r. Najukochańsza Mamo! Chciałabym, żebyś po prostu była, to tak mało, a jednak tak wiele… Pragnę dotknąć Twoich zawsze ciepłych dłoni, zobaczyć Twoje radosne oczy i przytulić się mocno. Chcę, byś pogłaskała mnie po głowie, czule pocałowała w policzek i wypowiedziała te cudowne słowa, że będzie dobrze, że jesteś przy mnie, że mnie kochasz… W uszach ciągle dźwięczą mi Twoje słowa „Idź z Bogiem”, kiedy wychodziłam do szkoły. Dziś, gdy jem na śniadanie bułkę z dżemem, przed oczami mam Ciebie stojącą przy ogromnym garze, w którym smażysz konfitury z dojrzałych owoców z naszego ogrodu. Nieustannie wracam myślami do tych chwil, które nie były niczym nadzwyczajnym, do tych prostych czynności, gestów, słów wypowiedzianych przez Ciebie. Nie mogę wspominać egzotycznych wycieczek, czy szalonych wypraw, bo takich nie było. Były za to zwykłe dni i zwykłe noce, ale z Tobą! Nie ma Cię już na tym świecie, nie ma Cię przy mnie! Patrzę na dom, czuję pustkę. Wiem, że tu nie zawitasz. Chciałoby się rzec: „Szukamy ciepła nawet w kubku z gorącą herbatą, w zaparowanych oknach, bo tak bardzo tęsknimy za ciepłą duszą…” Ta szkatułka, która stoi na komodzie, pamiętasz? Dostałaś ją na swoje 55. urodziny. W niej schowałam najcenniejsze przedmioty, o których może nie wiesz, że je mam… Jest tu ususzony bratek z klombu koło kościoła, zerwałam go, kiedy szłyśmy do święconki. Włożyłam też piórko kaczki z naszym wypraw do parku. Oczywiście jest jeszcze Twój pierścionek zaręczynowy, a z nim Wasza historia miłosna- Twoja i taty. Dzięki temu czuję, że jesteś blisko… Za kilka dni Wielkanoc, to pierwsze święta bez Ciebie… Będziesz gdzieś w pobliżu? Wiem, ile serca wkładałaś w każde święta, ile dla Ciebie znaczyło, żeby było uroczyście i rodzinnie. Powyjmuję wszystkie ozdoby, które zrobiłaś na szydełku: kurki, pisanki, baranki i zajączki, a w wazony wstawię żonkile z bukszpanem i gałązkami wierzby. Usiądę i pomaluję jajka. Na pewno nie będą takie pięknew tym roku, ale zawsze podobało Ci się to, co było zrobione własnoręcznie. Wszystko chwaliłaś. Niedawno znalazłam w szufladzie mnóstwo naszych rysunków i prac, chyba jeszcze z czasów, kiedy chodziłam do przedszkola. Wszystkie Cię zachwycały, nad każdym się rozczulałaś. Pamiętasz, jak się „migałam” od nauki pieczenia i gotowania? A teraz tak bardzo się to wszystko przyda… Przygotuję żurek, jajka faszerowane, szynkę w galarecie. Upiekę sernik, babkę i mazurka. Tak jak Ty… Tylko, że ja czuję się taka zmęczona. Przerasta mnie to. Tak, pamiętam Twoje słowa: „Macierzyństwo to taki zawód, w którym nie można pracować na zmiany”. Mówiłaś tak, gdy przygotowywałaś ostatnie święta, a chłopcy chorowali na covid. No tak, ale ja jestem tylko nastolatką! Nie wiesz, jak bardzo chciałabym, żeby to był tylko zły sen. Często biorę telefoni dzwonię do Ciebie, ale nie odbierasz… Włożyłam go do kieszonki Twojej kurtki… Nie wiem, na co liczę, ale wystarczy mi, że usłyszę Twój głos, kiedy odzywa się poczta głosowa. Jest mi wtedy lżej na sercu. Wiesz, Mamo, na pewno widzisz, co się dzieje na świecie. Chciałabym, w tym niepewnym czasie, móc przytulić się do Ciebie, a Ty szepnęłabyś mi do uszka, że wszystko dobrze się skończy za naszą wschodnią granicą wojna. Codzienne relacje telewizyjne z Ukrainy- ginący cywile i bezbronne dzieci, bombardowania, zniszczenia , to przerażające. „Ludzie ludziom zgotowali ten los” – powtarzałaś te słowa za Nałkowską, gdy wspominałaś losy wojenne moich dziadków. Nauczyłaś mnie, że muszę cenić to, co mam, pomagać, jak tylko mogę. Podobno najlepszym sposobem na to, żeby się zbytnio nie rozczulać nad własnym losem, jest niesienie pomocy ludziom, którzy są w jeszcze gorszej sytuacji. Słyszę Cię jak szepczesz słowa modlitwy za pokój na świecie. Każdego wieczoru dołączam się do niej… Za oknem zaczyna grzać słoneczko i nadchodzi wiosna. Ty na pewno zerkasz do naszego ogródka. Widzę Cię jak spacerujesz i uśmiechasz się. Wzrokiem pozdrawiasz drzewa i krzewy. Wsadziłam Twoje ulubione bratki, a zasadzone przez Ciebie krokusy właśnie rozkwitają. Może jesteś tym motylkiem, który przylatuje od kilku dni, a może to znak, że idzie lepsze jutro? Karmię się tą nadzieją, a Ty bądź blisko mnie, żebym się nie bała. „Człowiek potrzebuje drugiego człowieka bardziej niż chleba i wody”. Dla mnie tym „drugim człowiekiem”, najbliższym mojemu sercu i rozumowi, byłaś właśnie Ty. Pomagałaś zawsze, kiedy pomocy potrzebowałam, robiłaś wszystko, co było w Twojej mocy, abym czuła się kochana. Nie bez powodu Madeleine Delbrel powiedziała: „Matka byłaby zdolna wymyślić szczęście, aby je dać swoim dzieciom” … Brakuje mi naszych rozmów. Kochana Mamo, co robić? Wychowałaś mnie najlepiej jak mogłaś, wpajałaś zasady. Jestem dobrym i wrażliwym człowiekiem, dobrą uczennicą, harcerką, przyjaciółką… Czy wystarczą mi wspomnienia, które chowam w sercu? Cieszę się, że nie zostałam zupełnie sama. Jak dobrze, że mam braci. Rodzeństwa nie docenia się w dzieciństwie, ale kiedy zabraknie rodziców, to cieszymy się, że ich mamy. Możesz być pewna, że każdy z nas ma po Tobie jakąś cząsteczkę. Mówią mi: „cała mama”, a ja jestem taka dumna. Zegar w przedpokoju odmierza godziny, ale kukułka zamilkła wraz z Twoim odejściem. Nie oddaję go do naprawy, bo dla mnie to znak, że coś się skończyło, ale czas nadal płynie… Choć nie rozmawiałyśmy zbyt często o uczuciach, były one obecne w każdym Twoim spojrzeniu, geście. Nigdy nie zwierzałam Ci się ze swoich pierwszych miłosnych perypetii, nie żebym nie miała do Ciebie zaufania, może trochę się wstydziłam o tym mówić. Byłaś jednak moją powierniczką w wielu innych sprawach, może nieco banalnych, ale wtedy dla mnie ważnych. „Matka nie musi wszystkiego rozumieć- wystarczy, że kochała i ochraniała. No i była dumna.”Z kim mam teraz rozmawiać? Kogo zapytać? Szukam Cię wszędzie, dostrzegam w różnych rzeczach. Układam równiutko serwetki, poprawiam zasłonki, ustawiam kubki na półce, bo Ty tak robiłaś. Dwa razy w tygodniu podlewam kwiatki, żeby nie zwiędły. Zakładam Twój fartuszek, kiedy gotuję, a gdy wychodzę na podwórkoz przyjemnością wkładam stopy w twoje znoszone buty. Gdy jest mi już zupełnie źle, gdy czuję się beznadziejnie, ubieram ten naprawdę zniszczony , rozciągnięty sweter, który uwielbiałaś i którego nie pozwoliłaś wyrzucić. Czuję Twój zapach i jestem na chwilę bezpieczna, spokojna. Siadamw fotelu i czekam… Na co? Dobre pytanie… Może na to, że zawołasz mnie na kolację, a możena pretensje, że nie ma chleba, że ktoś ubłocił całą podłogę w kuchni, że znów kosz na śmieci nie został opróżniony! Nigdy nie chciałam tego słuchać, a teraz pragnę to usłyszeć. Mówią, że czas leczy rany, ale to nie oznacza, że znika przyczyna smutku. Tata próbuje mi Ciebie zastąpić! Robi to bardzo nieudolnie, ale naprawdę się stara. Chce być dzielny. Czy można być ojcem i matką w jednej osobie? Czy da radę? Mam wrażenie, że któregoś dnia rozsypie się na milion kawałków. Może nie dziś i nie jutro, ale to kiedyś nastąpi. Pod maską zorganizowanego i silnego człowieka dostrzegam kruchą i słabą istotę. Przez uchylone drzwi widzę, jak siedzi w pokoju i patrzy w ekran telewizora. Nie sądzę, żeby wiedział, co ogląda. Nie sądzę, żeby docierały do niego słowa, które są tam wypowiedziane. Cierpi… Tak samo jak ja? A może jeszcze mocniej? Mężczyźni chyba nie potrafią mówić o emocjach, dlatego milczą. Co lub kto nam może w tej sytuacji pomóc? Nie wiem. Ja piszę ten list, w taki sposób spływają ze mnie emocje. Jak przeżyje swoją żałobę tata? Znów powiem, że nie wiem, ale każdy musi to zrobić na swój sposób. Kolejny raz oglądam zdjęcia i chcę krzyczeć, że jestem wściekła, że zawalił się mój świat. Do kogo mam kierować te żale? Dlaczego? Dlaczego? Dlaczego? Ciągle powtarzam to pytanie. Choć doskonale wiem, że nikt nie zna na nie odpowiedzi. „To niezwykłe, że żałoba zmienia nawet szczęśliwe wspomnienia w ostre noże, które ranią” Z. Marriott. Będę pisała do Ciebie listy. To będzie mój sposób na radzenie sobie z tą sytuacją. Czy pomoże? Kolejny raz odpowiem, że nie wiem! Czuję jednak, że muszę spróbować… Kocham Cię Mamo Twoja Julka

wzruszajacy list do mamy